- Czy wszyscy
kapitanowie są obecni? – zapytał się zebranych kapitanów Genryuusai
Yamamoto – kapitan 1 oddziału i jednocześnie Kapitan-Dowódca całego Gotei.
- Kapitan 2 oddziału Kuchiki
Inessa obecna.
- Kapitan 3 oddziału Kisuke Urahara
obecny.
- Kapitan 4 oddziału Hinoshi
Velung obecny.
- Kapitan 5 oddziału obecny –
powiedział Zaraki Kenpachi, które jak zwykle nie przejmował się obecną sytuacją
Soul Society.
***
- Kapitan Hitsugaya! – krzyknął
Ichigo Kurosaki biegnąc w stronę białowłosego.
- Teraz już nie kapitan… a ty
jesteś tutaj już ponad rok porucznikiem i jeszcze nie wiesz co się stało z
Gotei 13?!
- No, nigdy się nad tym nie
zastanawiałem. Fakt że jestem porucznikiem 3 oddziału, ale to Urahara się
wszystkim zajmuje. No i przez większość czasu przebywałem w świecie żywych.
- Więc mam Ci powiedzieć co się wydarzyło?
- Jak Ci to nie sprawi problemu…
- po krótkim namyśle dodał - …Toushiro.
- Cwaniaczek… a więc zaczynam.
Wszystko zaczęło się kiedy Aizen zaatakował Karakure…
- Wiem o tym co się tam zdarzyło,
bo też tam byłem.
- NIE PRZERYWAJ MI! A więc
wszystko zaczęło się kiedy Aizen zaatakował wraz z Espadą Karakure. Wiesz ile
osób zginęło, ile zostało rannych. No więc po tym wszystkim my wróciliśmy do
Soul Society, żeby ocenić straty. Okazało się, że większość zginęła. Z tych co
tam byli przeżył Kapitan-Dowódca Genryuusai Yamamoto, Kapitan Kisuke Urahara, Zaraki Kenpachi, Kuchiki Rukia, Abarai Renji,
ja i ty. Po tym wszystkim Kapitan-Dowódca musiał mianować nowych kapitanów, a
oni swoich poruczników. Ale okazało się, że nie ma dość osób, które są w stanie
zostać kapitanami, więc zmodernizowano Gotei 13 do Gotei 5. Ale to oznaczało,
że niektórzy obecni kapitanowie musieli ustąpić miejsca innym. Tak więc z racji
tego, że moje Ban-Kai ma określony limit czasowy spadłem na stopień porucznika
4 oddziału, którego po ocenieniu strat byłem kapitanem. Zastąpił mnie Hinoshi
Venlung. Kapitanem 3 oddziału został Kisuke Urahara, a jego porucznikiem – ty.
Nie wiem czy wiesz, ale teraz ta dywizja zajmuje się badaniami. Wróce teraz do
walki z Aizenem: w jej trakcie towarzyszyła nam jeszcze jedna osoba. Mianowicie
bardzo uzdolniona w Magii Demonicznej Inessa. Kiedy Kuchiki Byakuya został
pokonany przez Gina Ichimaru, ostatnimi siłami dał jej swój miecz i przyjął do
Klanu Kuchiki. Dość szybko opanowała Ban-Kai Senbonzakury i została kapitanem 2
oddziału, a jej porucznikiem nie kto inny jak Renji Abarai.
- To chyba Renji już na zawsze
zostanie porucznikiem oddziału w którym kapitanem jest ktoś z Klanu Kuchiki –
powiedział z radością w głosie.
- No może i masz racje. Ale nie
zapominaj jeszcze o Rukii.
- Właśnie, gdzie ona teraz jest?
Bo szukałem jej i nigdzie nie znalazłem.
- Opanowała Ban-Kai i z własnej
woli poprosiła Kapitana-Dowódcę, żeby wysłał ją do Hueco Mundo na przeszpiegi.
- Ale ona może zginąć!
- Wiem o tym. Ale jej Ban-Kai
jest naprawdę potężne i poradzi sobie. No i został jeszcze Kapitan 5 oddziału –
Zaraki Kenpachi. Znałeś go jako bezlitosnego demona w trakcie walki i
odpowiedzialnego za swoich podwładnych kapitana. Po tym jak poznał imię swego
miecza zmienił się całkowicie.
- Poznał imię swojego miecza?!
Jak się on nazywa i co z Ban-Kai?!
- Jego miecz nazywa się Vasth. A
co do Ban-Kai, to na którymś zebraniu kapitanów powiedział, że już go posiada,
ale nie będzie go pokazywał, bo moc wyzwolona przy uwolnieniu jest tak ogromna,
że mógłby zniszczyć całe Soul Society. Dodał też, że nie będzie go raczej
używał, bo nie będzie mógł czerpać frajdy z walki.
- Ale z tej perspektywy nie
zmienił się w ogóle.
- Masz rację – odpowiedział Hitsugaya
śmiejąc się.
- Ale wsłuchałem się w Twoje
opowiadanie i nie powiedziałeś nic o poruczniku 1 i 5 oddziału.
- O tym zapomniałem. Porucznik 1
oddziału to Shiba Iffoune. Nikt nie zna jeszcze jego mocy, nikt nie zna imienia
jego miecza i nikt nie widział Shi-Kai. Taki tajemniczy gość. A co do
porucznika 5 oddziału, dawny porucznik Zarakiego - Kusajishi Yachiru zginęła w
wojnie z Aizenem. 3 oficer Madarame Ikkaku i 5 oficer Yumichika Ayasegawa
również zginęli. A w zasadzie 4 oficera nigdy nie było.
- Więc 5 oddział nie ma
porucznika?
- Bingo! Ale Zaraki musi sobie
szybko znaleźć jakiegoś, ponieważ ze względu na to, że jest teraz 5 oddziałów i
Aizen przeżył to każdy oddział ma więcej zadań itd. No ja już idę, bo widzę, że
zebranie kapitanów już się skończyło.
- Jak możesz wiedzieć takich rzeczach?
- Bo kapitanowie już wyszli z
budynku kretynie!
- Nie wypada krzyczeć takich słów
porucznikowi 4 oddziału.
Hitsugaya odwrócił się i
powiedział:
- Kapitan Hinoshi! Zebranie się
już się skończyło?
- Tak. Chodźmy do kwatery naszego
oddziału to wszystko Ci powiem.
Hitsugaya po pożegnaniu się z
Ichigiem poszedł za swoim kapitanem. Po
chwili do Kurosakiego podszedł Urahara.
- Widzę, że stoisz tu sam.
- A nie widać?
- Trochę więcej szacunku dla
kapitana!
- Zamknij się! Ponad rok temu Ci
to nie przeszkadzało!
- Ale ponad rok temu nie byłem
kapitanem oddziału, w którym ty jesteś porucznikiem!
- Proszę o wybaczenie…
- Wybaczam.
- … zarozumiały, stary idioto!
Po tym wyznaniu Ichigo użył
swoich błyskawicznych kroków do ucieczki przed swoim kapitanem. Faktem było, że
Ichigo posiadał większe moce od kapitanów, ale Urahara był trenowany przez samą
Yoruichi. Więc po niedługim czasie Kisuke dogonił Kurosakiego i nałożył na
niego karę.
***
- Długo jeszcze muszę tak
pedałować? – zapytał się Ichigo z błaganiem w głosie.
- To Twoja kara za takie odzywki
do swojego kapitana!
Ichigo pedałował na małym rowerku
wytwarzając ciepło, które podgrzewało wodę w wannie, w której siedział Urahara.
Zaprawdę kara ta była zbyt
surowa. Nawet za takie zachowanie.
Mam nadzieję, że się podoba. Zapraszam do komentowania.
Następny dodam jak napiszę. Czyli niedlugo.